Praca zdalna jest z nami od zawsze. Tutaj ktoś wziął 2 dni pracy w domu, tam ktoś dziś pracuje z domu. Natomiast epidemia Covid-19 przyniosła nieoczekiwane zmiany na rynku pracy. Dziś pracownicy już nie tylko pracują kilka dni w miesiącu zdalnie, ale często oczekują domyślnie takiej formy pracy. Okazjonalnie zaś są gotowi pojawiać się w biurze. Covid-19 bezsprzecznie zmienił wiele na rynku pracy. Zwłaszcza mam tu na myśli pracowników biurowych.
Zainteresowanie pracą zdalną jest wciąż na fali wznoszącej. Nie będzie też dużym zaskoczeniem za co ludzie, głównie pracownicy, kochają taką formę działalności. Wiąże się ona z wieloma korzyściami, takimi jak większa swoboda nad swoim harmonogramem dnia, krótszy czas dojazdu do pracy i lepsza jakość życia.
Jednak często są to pozory, bo praca zdalna nie jest też pozbawiona wad, więc zanim zdecydujesz się na zmianę, warto rozważyć kilka kwestii.
Powrót do biura?
Odpowiadając krótko: to zależy. Osobiście nie chciałbym wracać do biura i pracy w przestrzeni open space. Praca dla korporacji, często na otwartej przestrzeni nie jest dla mnie miejscem do efektywnej pracy. Trudno w takim biurze o ciszę i spokój, co w przypadku mojej pracy na danych, spotkaniach on-line z klientami, koordynowaniu pracy wielu osób jest często konieczne.
Praca w biurze jest za to dobrą opcją w przypadku mniejszych firm lub agencji marketingowych. Najlepiej sprawdza się jednak, gdy dysponujesz własnym pokojem, w których nie ma żadnych rozpraszaczy. Oczywiście nie potrzebuję tego skupienia przez cały dzień, ale jest to większość mojego czasu pracy.
Zatem czy praca w biurze jest bardziej wydajna? To bardzo zależy od charakteru pracy. Pracowałem na open space z ludźmi, którzy mieli inne zadania – kreatywne i im nie przeszkadzały ciągłe dyskusje. Wręcz odwrotnie, oni tego potrzebowali. Potrzebowali grającego radia, najlepiej głośniej oraz ciągłych tematów. To pomaga w pracy z ludźmi, zwłaszcza w przypadku handlowców.
Jednak nawet dla mnie idealny jest kompromis. Po pierwsze dlatego, że potrzebuję ludzi. Lubię słyszeć nowe rzeczy, dzielić się nowościami i żartami.
W biurze mam za to w 100% czasu na realizację projektów. Dlatego, że reszta pracowników preferuje pracę zdalną 😉 Więc suma summarum trochę tęsknię za biurem. Brakuje mi wymiany myśli, nowości, burzy mózgów, pomysłów. Teraz niestety z racji przenosin do biura mam 2 godziny drogi samochodem, więc bywam rzadko.
Coworking
Współczesne pojęcie biura ewoluowało. W wielu miastach w Polsce możemy skorzystać z opcji coworkingu. Oprócz tego opcją jest praca w miejscach publicznych, kawiarniach, bibliotekach, mieszkaniach, hotelowych lobby – zwykle wszędzie tam, gdzie mamy dostęp do internetu.
Coworking jest rozwiązaniem na pracę zdalną, ale jednak wśród ludzi. Z telefonami i laptopami, które zapewniają mobilność ludzie będą chcieli pracować wśród innych ludzi, aby czuć się bardziej produktywnymi i mieć stymulację społeczną. Dzięki temu przestrzenie coworkingowe wypełniają luki po tradycyjnych miejscach pracy.
Wiele firm zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne jest, aby ich pracownicy byli ze sobą w kontakcie na co dzień, a nie tylko na cotygodniowych spotkaniach czy za pośrednictwem poczty elektronicznej. Codzienne kontakty prowadzą do lepszej pracy zespołowej, co z kolei przekłada się na wyższą produktywność i jeszcze lepszą obsługę klienta.
Tutaj jednak pracodawca takich korzyści nie otrzyma. Benefity będzie miał pracownik, który zapewni sobie kontakt społeczny. Dlatego cowork niesie za sobą koszty, które musi ponieść pracownik.
Osobiście próbowałem pracy w dwóch różnych biurach coworkingowych we Lwowie. W każdym z nich spędziłem po 2 dni. Finalnie nie zdecydowałem się na wykupienie dłuższego karnetu.
Na plus w coworku zaliczam:
- względnie dobre stanowisko pracy, tj. biurko i krzesło;
- mniej rozpraszaczy, dlatego nie ociągałem się z realizacją kolejnych projektów;
- kontakt z ludźmi (choć pracowali tam jedynie programiści).
Na minus:
- obecnie stanowisko pracy mam znacznie lepsze w domu (w coworku najbardziej brakowało mi monitora);
- koszty wynajmu stanowiska pracy.
Wtedy jednak nie miałem żadnych zobowiązań. Dziś nawet kosztem monitora byłbym skłonny od czasu do czasu korzystać z przestrzeni coworkingowej. Jednak nie na stałe. Natomiast najczęściej wymagana jest płatność miesięczna. Są co prawda czasem opcje wykupienia biurka na dni, ale wychodzi to wtedy dość drogo.
Praca z laptopem w kawiarni
Osobiście pracuję w kawiarni, kiedy mam proste zadania do wykonania i bardziej potrzebuję inspiracji niż skupienia. Na dłuższą metę wolę pracować w moim domowym biurze lub nawet w lokalnej bibliotece. Trudno jest mi się skupić, kiedy w kawiarni tyle się dzieje. Rozprasza mnie to totalnie!
Czasem jednak potrzebuję kontaktu z ludźmi spoza branży. Lubię posłuchać ich historii, pogadać z kimś o życiu, pośmiać się. Mam taką wewnętrzną potrzebę.
Dojazd do mojej ulubionej kawiarni w Lublinie pochłania niestety czas. Po drodze jednak mam darmowy spacer i kontakt z ludźmi. Przychodzi też ten głupi moment, gdy kawa w kubku się kończy. Zamówiłbym drugą, ale zdarza mi się miewać potem nieprzyjemne przyspieszone bicie serca, więc nie mogę. Zwykle więc odczekuję trochę i decyduje się jeszcze na herbatę. Po trzech godzinach jednak już nie bardzo odnajduję tam miejsce dla siebie.
Z kawiarni jako miejsca pracy korzystam więc sporadycznie. Pozwala to za to wyrwać się z codziennej rutyny.
Życie prywatne a praca
Praca zdalna może być doskonałą opcją, jeśli chcesz cieszyć się większą elastycznością w codziennej rutynie lub jeśli szukasz sposobu na zrównoważenie życia osobistego i zawodowego. Pozory. Jest dokładnie na odwrót.
Jednym z powodów, dla których wiele osób nie jest spełnionych życiowo i szczęśliwych jest to, że pozwalają one na mieszanie ich życia prywatnego z pracą.
Zwykle zaczyna się od czegoś prostego, jak odpowiadanie na e-mail po godzinach. To jest okej, dopóki jest sporadyczne, ważne i np. odbieramy sobie ten czas kolejnego dnia.
Pracując w domu trudno jest określić, kiedy zrobić sobie przerwę czy zamknąć laptopa, kończąc pracę. Ja mam tyle pomysłów i otwartych projektów oraz zakładek w przeglądarce, że mógłbym jeszcze 3 dni siedzieć nad nimi. Spokojnie, nie skończyłbym ich nawet wtedy.
Możesz spróbować jakichś rutyn czyli skonkretyzowanych godzin czy czynności w ciągu dnia. Mi pozwala to na lepsze oddzielenie czasu na sprawy osobiste od pracy. Pomaga mi w tym program Workrave. Trudno mi nie tylko zakończyć dzień pracy, ale też zrobić sobie przerwę, idąc na lunch do kuchni czy na spacer na świeże powietrze, na poranną kawę czy nawet na głupie odejście na chwilę od biurka.
Dobra z kawą akurat przesadziłem. To idzie mi najłatwiej, bo jestem baristą. Mam fioła na punkcie flat-white'a. Pozwalam sobie dokładnie na jedną filiżankę czarnego szczęścia dziennie. Natomiast jestem też ogromnym miłośnikiem herbaty i tutaj już się nie oszczędzam. Piję kilka kubków dziennie.. i chodzę na usuwanie kamienia nazębnego przynajmniej raz do roku;)
Wracając do tematu, ustal proszę konkretne godziny pracy. W biurze bez wątpienia łatwiej jest to rozgraniczyć. Wracając do domu najczęściej nawet nie otwierałem laptopa, żeby zrobić prywatne rzeczy.
Dla kogo praca zdalna?
Praca zdalna nie jest dla każdego. Koniec, kropka.
Oczywiście zakładam, że charakter pracy pozwala w ogólne na zdalne wykonywanie projektów. Natomiast oprócz tego trzeba mieć pewne cechy charakteru. Przede wszystkim trzeba być osobą, która jest już dobrze zorganizowana i zmotywowana.
Mi w organizacji pracy pomaga program TickTick Asana. Spokojnie, to ostatni program, którego używam 😉 Natomiast do motywacji polecam plakat, zdjęcie obok biurka lub w miejscu, w którym się budzisz. Zadziała też tapeta na komputerze z celem, do którego dążysz lub hasłem motywacyjnym. Ja preferuję to ostatnie.
Zgodnie z esencjalizmem (zainteresowanych odwołuję do książki Grega McKeowna), który wyznaję w pracy – wyznaczam jeden cel z konkretną wartością do osiągnięcia i z odpowiednią motywacją.
Chociaż praca zdalna nie jest dla każdego, może być świetną rzeczą do wypróbowania. Tak jak wspomniałem, osoby niezorganizowane, które nie radzą sobie dobrze z rutyną lub które potrzebują kontaktu twarzą w twarz, mogą nie czerpać z tej formy korzyści lub przyjemności. A w tym wszystkim chodzi o to, żeby wykorzystać obie te zalety.
Są jednak pracownicy, którzy wykonują swoją najlepszą pracę, gdy mogą pracować zdalnie! Moim zdaniem to sprawdza się zwłaszcza w pracy, która wymaga skupienia czyli np. programowanie, analiza danych.
Praca zdalna może być też plusem, jeśli mieszkasz na wsi lub po prostu twój dojazd do pracy zabiera ci kilka godzin twojego dnia.
Ja pracując z domu stosuję zasadę 5 sekund. Jeśli mam projekt, który wisi nade mną. Pewnie znacie to uczucie. Taki, którym chcecie się zająć jako ostatni. Jeśli mam go właśnie na liście projekt daję sobie 5 sekund na rozpoczęcie jego realizacji. Wcześniej jednak długo analizuję czy chcę w dany projekt wejść. Jak to wpłynie na realizację strategicznego celu. Czas na myślenie jest w pracy bardzo ważny. Bez niego jest to tylko skakanie od projektu do projektu. Jeśli nie ma miejsca na strategię, to stoimy w miejscu.
Jak się nie rozpraszać pracując w domu?
To zawsze jest kuszące, aby wskoczyć na chwilę na Facebooka czy sprawdzić Peppera. Najlepiej co pół godziny. To co mi pomaga to przygotowanie planu na dzień z zadaniami. Trzeba się jeszcze go trzymać. Nie jest to łatwe, ale samodyscyplina odgrywa dużą rolę w osiąganiu sukcesu w każdej sferze życia.
Możesz monitorować swój czas pracy za pomocą aplikacji takich jak RescueTime, która ogranicza dostęp do rozpraszających stron w określonych godzinach dnia. Polecam zacząć od zobowiązania się do pracy bez rozpraszania uwagi przez 10 dni! To najprawdopodobniej zmusi Cię do kontynuowania i wykształci się nawyk.
Pewne czynności u mnie są już rutyną – śniadanie, kawa o określonej porze, itd. One w pewnym sensie wyznaczają mi pory odpoczynku. Nawet jeśli coś mnie odciągnie od pracy, to one są w stanie przywrócić moją uwagę do pierwotnego harmonogramu czyli listy zadań.
Rozpraszacze mogą być też zawodowe. Często przeczytam o czymś i zaczynam drążyć temat. Wyobraźmy sobie, że mamy piątek. Zupełnie tak jak dziś. To ostatni dzień tygodnia pracy, a my mamy już wszystkie zadania jasno nakreślone. Pozostało nam więc tylko przejść przez te dwa projekty zanim zacznie się weekend i upragniona przerwa w pracy. Ale wtedy coś idzie nie tak.
I wtedy rozpraszamy się w sieci czytając o nowym trendzie w kampaniach Google Ads i zanim się obejrzymy jest już 15:00. Wciąż piątek wieczór. Oznacza to, że mamy tylko 2 godziny czasu, by skończyć oba projekty przed rozpoczęciem weekendu! I tak kończymy tydzień pracy z moralnym kacem i koniecznością nadgonienia zaległości kosztem soboty.
Lubię weekendy. Dlatego, trzymam się planu.
Przestrzeń do pracy w domu
Takie rzeczy jak dobre biurko, markowe krzesło i przyzwoity monitor podnoszą mój poziom zadowolenia z pracy.
Wiem, że może to być trudna decyzja, aby zainwestować w nowy biurko, zwłaszcza jeśli chcesz dopiero spróbować pracy zdalnej, ale uczucie, że wykonuje się pracę wysokiej jakości jest trudne do pobicia. Inwestycja w dobre krzesło, biurko i monitor może też w znacznym stopniu przyczynić się do zapewnienia jak najwygodniejszej pracy. W tym twojego zdrowia. Ja mam na przykład problem z kręgosłupem, dlatego nie żałuję pieniędzy na biurko i krzesło. Wcześniej wydawałem je na masażystę.
I dla mnie bez tych inwestycji będzie to nie wartościowe porównanie do pracy biurowej. Akurat pracowałem z domu nie inwestując w te rzeczy i dziś po zakupie biurka, krzesła i monitora, z perspektywy czasu widzę ogromną różnicę.
I tak, zaczynając od biurka. Biurka stojące cieszą się obecnie coraz większą popularnością, ponieważ promują zdrowsze środowisko pracy i lepszą postawę niż siedzenie przy tradycyjnym biurku przez cały dzień. Zdecydowałem się na zakup elektrycznie sterowanego, biurka stojącego. Mam możliwość regulacji wysokości blatu czyli pracuję na siedząco i na stojąco na zmianę.
Dokupiłem do niego blat w kolorze jaki mnie zachwycił. Komfort jest ważny dla naszego codziennego nastroju w pracy!
Jest coś w siedzeniu na ergonomicznym krześle z podparciem dla pleców, co sprawia, że wszystko wydaje się „łatwiejsze”. Zazwyczaj, kiedy analizuję dane przez dłuższy czas – co czasami się zdarza, długie siedzenie sprawia, że bolą mnie plecy. Mam bóle całego ciała, które nie pozwalają mi czuć się bardzo zainspirowanym lub kreatywnym.
Kupiłem więc dobre krzesło, ale równie dobrze możesz mieć piłkę fitness do siedzenia przy biurku (pod warunkiem, że biurko jest w stanie opuścić się tak nisko). Dążę do tego, żeby więcej czasu spędzać na stojąco.
I wreszcie nie ma to jak praca nad szczegółowymi projektami czy tabelkami Excela na dużym ekranie – to dopełnia całości. Osobiście zakupiłem najtańszy monitor fotograficzny. Robię sesje fotograficzne. Raczej hobbystycznie na spotkaniach fotograficznych.
Oprócz tego, choć poza ostatnim (czyli mikrofonem), nie uważam tego za absolutnie konieczne zainwestowałem we wzmacniacz, lepsze słuchawki oraz mikrofon. Słuchawki nauszne dają mi możliwość odcięcia się, kiedy w domu jest odrobinę głośniej. Mikrofon jest mi potrzebny, bo w każdym tygodniu mam spotkania online z klientami.
Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, aby jakakolwiek rzecz miała tak znaczący wpływ na moje codzienne życie, jak ergonomiczne miejsce pracy, które wpłynęło na mój nastrój i poziom produktywności.
Na koniec dnia wyłączam wszystkie programy. W pracy widziałem wielokrotnie osoby, które nie wyłączały komputera tylko go składały, hibernując. Mając wciąż otwarte mnóstwo nigdy niekończących się projektów. Ja lubię mieć poczucie ukończenia czegoś i lubię zaczynać dzień od białej karty.
Staram się też co jakiś czas zamykać zakładki w przeglądarce. Należę także do tej części internetu, która nagminnie korzysta z Opery.
Przerwa w trakcie pracy
Czy dłuższa przerwa w trakcie pracy jest produktywna? Moim zdaniem to zależy od osoby, jej otoczenia i tego, co robi. W pracy biurowej widzę pewne zalety tego rozwiązania.
Niektórzy ludzie uważają, że robienie sobie przerwy w ciągu dnia jest po prostu sztucznym zakłóceniem przepływu pracy, podczas gdy dla innych może to mieć ogromne znaczenie, gdy próbują się skupić.
Jeśli pracujesz umysłowo lub przy biurku, przerwa w pracy w połowie dnia może być po prostu tym, czego potrzebujesz. Zdrowe krótkie przerwy co godzinę lub półtorej mogą pomóc w koncentracji, ponieważ dają umysłowi szansę na odświeżenie się. Jeszcze lepiej zadziała dłuższa przerwa, o ile masz samokontrolę, by wrócić potem do pracy.
Co zabawne czytałem, że zasada ta działa równie dobrze w przypadku programistów, jak i nauczycieli czy osób zajmujących się opieką nad dziećmi.
Przed pandemią zdarzało mi się robić przerwy w środku dnia – na przykład na wyjście na lunch w południe i zaobserwowałem pozytywny wpływ na moją sprawność umysłową. Ważne jest, aby nie pozwolić sobie na luz poprzez ciągłe sprawdzanie telefonu. Kiedy robisz sobie przerwę od pracy, zainwestuj w siebie, idąc na spacer, załatwiając jakąś prywatną sprawę, robiąc ćwiczenia na siłowni czy medytując.
Rób coś innego, ale nie związanego z pracą, którą wykonujesz. Jeśli robię przerwę to, o ile mogę, unikam wtedy komputera.
Odżywianie a praca zdalna
Jestem fanatykiem, jeśli chodzi o uzyskanie i utrzymanie dobrego stanu zdrowia oraz zachowanie równowagi i przytomności umysłu. Praca zdalna i odżywianie odgrywają kluczową rolę w obu tych dziedzinach, więc chciałem podzielić się tym, co u mnie działa.
Wyznaję zasadę, że jakość jedzenia spożywanego w pracy może zadecydować o Twoim sukcesie lub go zepsuć. Teraz do brzegu.
Uważam, że gotowanie na świeżo jest najlepsze. Niejednokrotnie źle czułem się po zamówieniu jedzenia z knajpy, choć nie jestem amiszem. Chodzę do restauracji i zdarza mi się coś zamówić. Warto jednak gotować samemu, bo jedzenie smakuje lepiej i jest zdrowsze. Przygotowywanie lunchu i przekąsek w domu to także oszczędność pieniędzy!
Żeby ograniczyć czas na przygotowywanie obiadu zakupiłem kolejny gadżet – szybkowar z Amazona zwany Instant Pot. Tak. Jak już zauważyliście jestem gadżeciarzem, ale też pod spodem kryje się we mnie minimalista. Więc kupuję nowe, a sprzedaję stare, żeby nie utonąć w stercie niepotrzebnych rzeczy.
Wracając do tematu jedzenia. Śniadania jem zawsze w spokoju. Nic mnie nie goni. Na marginesie u mnie jest to mleko wegańskie (ja wybieram mleko migdałowe, kokosowe, rzadziej owsiane, czasem sięgam po jogurt), płatki zbożowe OneDayMore oraz świeże i mrożone owoce. Najczęściej dodaję minimum mrożone czerwone porzeczki i jabłko. Całość posypuję belgijskim kakao i sproszkowanymi jagodami amla. W lecie jestem fanem lawaszów z sałatą, świeżymi pomidorami, lnem mielonym, kurkumą, cebulą i humusem.
Praca zdalna – czy dla każdego?
Praca zdalna nie jest dla każdego. Aby odnieść sukces, trzeba mieć dobre umiejętności organizacyjne i motywację, aby móc wykonywać swoją pracę bez rozpraszania uwagi przez otoczenie. Jednak nawet pracując w biurze jesteśmy rozpraszani przez współpracowników lub biurowe pogaduszki. I druga rzecz, to brak fizycznego przebywania i kontaktu z ludźmi. Teams, Google Meet czy Zoom nie załatwią sprawy i będziesz musiał mieć z kimś kontakt, by nie popaść w depresję.
Musisz rozważyć wspomniane plusy i minusy przed podjęciem decyzji o tym, czy praca zdalna będzie odpowiadać Twoim potrzebom. I po fakcie je przeanalizować. Jakie korzyści odniosłeś z pracy zdalnej? Jakie wyzwania wiążą się z pracą zdalną, które sprawiają, że nie jest ona dla Ciebie odpowiednia? Czy można coś z nimi zrobić?
Jeśli brzmi to jak coś czego szukasz w pracy i twoje cechy charakteru pozwolą ci na efektywną pracę, to idź w to! Ale jeśli masz problem z samoorganizacją, planowaniem czasu i motywacją , to zdalna praca może nie być dla Ciebie odpowiednia w tym momencie.
Nie oznacza to, że pewnego dnia, gdy Twoje życie się zmieni lub Twoja firma będzie potrzebowała większej elastyczności w stosunku do pracowników, którzy mieszkają daleko od siedziby głównej – praca zdalna może stać się opcją wartą ponownego rozważenia.
Praca zdalna – korzyści i wady dla pracodawcy
Mały bonus o pracy zdalnej z perspektywy pracodawcy. Tutaj również są plusy i minusy takiego rozwiązania. Z jednej strony praca zdalna pozwala pracodawcom zaoszczędzić na kosztach powierzchni biurowej, dając jednocześnie pracownikom szansę na zmniejszenie kosztów pracy.
Pracodawca ma także szeroki dostęp do rynku pracy. Nie wiąże go już miejsce zamieszkania kandydata, więc często może znaleźć lepszych i tańszych pracowników. Z drugiej strony konkurencja rośnie.
Pracodawca ma też mniejszą kontrolę nad czasem pracy pracownika. Nie będziemy go bowiem kontrolować każdego dnia w każdej godzinie. Czasem wykorzystuje się do tego programy czy analizując zrealizowane zadania. Z drugiej strony czy w dzisiejszych czasach praca nie broni się ostatecznie efektami? Mam na myśli zrealizowanymi zadaniami, a nie czasem poświęconej pracy.
Pozostaje jeszcze burza mózgów, praca nad wspólnym projektem czy ofertą. Na bazie moich doświadczeń w biurze można to zrobić lepiej i finalnie powstają lepsze rzeczy.
Jednak ostatecznie pracodawcę powinna interesować wysoka wydajność pracownika, więc o ile Ci są szczęśliwsi pracując w domu niż w biurze i nadal przynajmniej tak samo efektywni jako zespół, to wygląda to na sytuację korzystną dla obu stron.